Cztero i półgodzinny przelot z Doha do Katmandu to już było nic w porównaniu z 13-godzinnym lotem z Chicago do Kataru. Przy wyjściu z samolotu powitał nas tropikalny klimat Nepalu.
Trochę czasu zabrało nam na lotnisku załatwienie wszystkich formalności wjazdowych. Przejazd taksówką do hotelu też trwał w nieskończoność. Przedzieraliśmy się przez zatłoczone i zakurzone ulice, otoczeni czasami przez dziesiątki motocykli. W końcu dotarliśmy do hotelu. Kathmandu Gest House wydawał się być oazą wśród otaczających go uliczek w dzielnicy Thamel. W końcu mogliśmy ochłonąć trochę po długiej poroży.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgK7Xbmwm7AiShTeKO4cHsxRlSHHoBwdN4kU8ztWDi2mJXaNrnsuHeShqmWBOTZKeJwhCdJ96DtwKLyGmTmjsk2UFV8RSHFxk8pD-EStVHud_llRxnxIx-4-x6ixmwpRMD4HrnkV952iXk/s640/20180610_090142.jpg) |
Tribhuvan International Airport w Katmandu |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxJ_ap_Vqdsbw_cnpJzwaJTAdKStjFBkKUD-lFOeJ8gZd-EB9M4XQ92is-qW50xkcQIW3b9oRlBaPlvJepRd1M3GMln7yP5fsIT0u5y7iN2_TDQONbIqDndgq2NQM-bONvsjSywtAgr6A/s640/DSCN7052.JPG) |
Dziedziniec Kathmandu Gest House |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdahhXEO2YrgXTBYCUP0zHLuYdFxctcOR_YoAUnHmCVO9OYernUxHbNCHRuritl-0Ja6ilLNEKDz4kWDKULZLAd0695VH0noXy_Y7EuewYgofXX2Kpp5TX_xj4Hqn-77W6WpM4GTIwfVg/s640/DSCN4769.JPG) |
Jedna z uliczek dzielnicy Thamel |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaA1hwhUgFtzK2HcEpb3GsB8rX5acTz3tgRkAOPkVoGIJ5S5_55z77cygZXLsqGKIC4kyFuCPocdMYLQ5F10ArbdWQCI2WNzLK_TzwoW9SjosCCBGtUmKDmi1xbspYbrzrEOZIuExayZU/s640/20180610_191340.jpg) |
Ruch samochodowy w Thamel jest zabroniony |
Wieczorem poszliśmy na spacer do Durbar Square - najważniejszego zabytku Kathmandu. Durbar Square to plac położony w samym centrum miasta z przepięknym kompleksem pałacowo-świątynnym. Durbar Square wpisany jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Wszystkie budynki na placu zostały zbudowane z drewna i gliny wiele setek (w niektórych przypadkach ponad tysiąc) lat temu. 24 kwietnia 2015 roku w Katmandu miało miejsce dość poważne w skutkach trzęsienie ziemi. Wiele budowli które znalazły się w obrębie największych drgań rozpadły się dosłownie w proch i pył, głównie w południowej części placu. Jednakże nie cały plac ucierpiał.
Późnym wieczorem wróciliśmy do hotelu. Następnego dnia czekał nas długi przejazd do
Pokhary.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz