piątek, 22 czerwca 2018

Patan - Pałac Królewski

Przez całą długość Placu Królewskiego, po jego wschodniej stronie ciągnie się wybudowany z czerwonej cegły Pałac Królewski. Jego budowa została zapoczątkowana jeszcze w XIV wieku, ale zakończył ją dopiero w połowie XVII wieku król Siddhi Narasimha Malla. W Pałac wtopiona jest między innymi Świątynia Taledźu, która wedle kroniki Gopalaraja Vamsavali istniała już w XIV wieku. Przebudowana i podwyższona przez Siddhi Narasimhę Mallę do pięciopoziomowej pagody niestety spłonęła, ale została odbudowana przez jego syna, tyle że pozostały jej jedynie trzy dachy. Ponownie świątynia uległa zniszczeniu podczas trzęsienia ziemi w 1934 roku, możemy ją oglądać, bo w roku 1969 po raz kolejny została odbudowana.

Pałac Królewski

Patan - Plac Królewski

Patan jest usytuowany po przeciwnej stronie rzeki Bagmatina, na południe od Katmandu. Dawna nazwa Patan Lalitpur, co oznacza “Miasto Piękna”. Ze względu na swoją unikalną wartość zabytki Patanu znalazły się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.Patan warto odwiedzić przede wszystkim po to, aby zobaczyć piękny Plac Królewski i jego okolice.

W wyniku trzęsienia ziemi, jakie nawiedziło Nepal w kwietniu 2015 roku, część miasta została zniszczona. Za wejście na teren starówki turysta musi uiścić opłatę.

Patan - Durban Square

Katmandu - Pashupatinath

Pashupatinath usytuowany jest nad brzegiem rzeki Bagmati, w świętym mieście Deopatan, we wschodniej części Katmandu. Dla wyznawców hinduizmujest to jeden z najważniejszych celów pielgrzymkowych.  Pashupatinath jest dla Nepalczyków tym, czym dla indyjskich hinduistów jest Waranasi nad Gangesem, gdyż jest to także miejsce kremacji.

Pobyt w Pashupatinath szokuje, ponieważ w sposób nieunikniony wiąże się z obserwacją ceremonii kremacji, odbywających się na przeznaczonych do tego celu podestach. Na spalenie ciała potrzeba ok 3 godzin. Na koniec prochy zmarłych zmiatane są do rzeki. Dym z płonących stosów kremacyjnych unosi się zatem nad świątynią niemal bez przerwy.

Do głównego sanktuarium poświęconego Śiwie, ze słynnym posągiem byka Nandi, turyści nie mają jednak wstępu. Spojrzeć na świątynię i otaczające ją budynki mogą jednak z tarasów na zboczu po drugiej stronie Basmati.

Tak wygląda koniec ziemskiej wędrówki wyznawcy hinduizmu 

Changu Narayan - Nepal

Jeden z najstarszych obiektów sakralnych, znajdujących się w Nepalu to hinduistyczna świątynia
Changu Narayana znajdująca się na wzgórzu 4 km na północ od Bhaktapur. Przyjmuje się datowanie początku historii świątyni na IV wiek, na okres panowania w Kotlinie Katmandu dynastii Liććhawich.  W 1702 r. po pożarze obiekt został gruntownie przebudowany.

Centralną postacią w głównej świątyni jest Garuda Narayan: bóg Narajana-Wisznu zasiadający na swojej wahanie, czyli orle o imieniu Garuda.

Świątynia Changu Narajana

Bhaktapur - Nepal

Bhaktapur jest jedną z trzech stolic byłych królestw Doliny Katmandu. Miasto zostało założone w IX w. Od 1382 było stolicą Nepalu. Po podziale kraju w roku 1472 stało się stolicą jednego z państewek nepalskich. Bhaktapur jest dziś najlepiej zachowanym „średniowiecznym” miastem Nepalu, z tradycyjną zabudową i dużą liczbą świątyń. Wraz z sześcioma innymi miejscami w Dolinie Katmandu Bhaktapur, został wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

W wyniku trzęsienia ziemi, jakie nawiedziło Nepal w kwietniu 2015 roku, duża część miasta została zniszczona. Pomimo widocznych zniszczeń jest tu wciąż tak dużo do zobaczenia. Za wejście na teren starówki turysta musi jednak uiścić dość wysoką opłatę.

Nazwa Bhaktapur oznacza Miasto Wielbiących. Wystarczy obudzić się wystarczająco wcześnie, aby się o tym przekonać. Kobiety w czerwonych sukienkach i mężczyźni noszący podobne do harcerstkich czapki Dhaka niosą ofiary do małych świątyń rozsianych po mieście. Kupują nagietki z pobliskich straganów i zostawiają je na ołtarzach lub posągach przed wejściem do świątyń.

Durban Square ( więcej )

Bhaktapur - Pałac Królewski

Bhaktapur może się pochwalić okazałym Pałacem Królewskim nazywanym często Pałacem Pięćdziesięciu Pięciu Okien (Nyanyapa Jhya). Jego budowę rozpoczęto za panowania króla Yaksha Malli w roku 1427, ale dzisiejszy wygląd nadał mu król Bhupatindra Malla, który w XVII wieku znacznie pałac przebudował. Jeśli wierzyć nazwie – ten zbudowany z cegły i drewna okazały budynek posiada 55 pięknie rzeźbionych drewnianych okien, które już same w sobie są dziełem sztuki.

Na dziedziniec Pałacu Pięćdziesięciu Pięciu Okien wchodzi się przez Złotą Bramę (Sun Dhoka)

Złotą Brama (Sun Dhoka) wykonana w połowie XVIII wieku ze złoconego brązu. Jest ona uznawana za najpiękniejszą i najbardziej bogato zdobioną bramę tego typu na całym świecie. Brama jest zwieńczona figurkami bogini Kali i Garudy oraz ozdobiona wizerunkami wielu mitycznych stworzeń. Jej budowa została rozpoczęta przez króla Bhupatindrę, ale dokończył ją dopiero król Ranjit Malla w roku 1754.

Bhaktapur - Plac Taumadhi

Plac Taumadhi (Taumadhi Tole) był  kiedyś najważniejszym placem Bhaktapuru. Nawet obecnie jest to miejsce najważniejszych wydarzeń w mieście, w tym największego odbywającego się tutaj festiwalu Bisket Jatra. Przy placu zlokalizowane są też najwyższy budynek w mieście – Świątynia Nyatapola – a także wiele sklepików z tankami i rękodziełem oraz mniejszych i większych knajpek, w których można coś zjeść w przerwie między zwiedzaniem.

Plac Taumadh z widokiem na Świątynie Bhajrawy (Bhairawnath Mandir).   Bhajrawa to przerażające wcielenie Śiwy,  – walczącego z demonami,  będącego jednocześnie patronem Bhaktapuru. Oryginalność konstrukcji tej pagody polega na oparciu jej na kształcie prostokąta, a nie jak zazwyczaj kwadratu. Zbudował ją panujący w pierwszej połowie XVII wieku król Jagajjyoti Malla. Oryginalnie była to jednopiętrowa pagoda, ale w roku 1718 król Bhupatindra Malla rozbudował świątynię do wysokości 3 pięter.

czwartek, 21 czerwca 2018

Bhaktapur - Durbar Square

Bhaktapur jest jedną z trzech stolic byłych królestw Doliny Katmandu i, podobnie jak pozostałe, może się pochwalić okazałym Placem Królewskim (Durbar Square) – bogatym w świątynie swoistym centrum miasta. Podobnie jak w przypadku pozostałych miast królewskich doliny Katmandu to właśnie tutaj znajduje się większość najcenniejszych zabytków, choć trzęsienie ziemi w 1934 roku bardzo wiele z nich bezpowrotnie zniszczyło (według niektórych szacunków około ⅓ zabytków w Bhaktapurze zniknęła wtedy z mapy miasta). Pewnie to właśnie dlatego na Placu jest wyraźnie więcej wolnej przestrzeni w porównaniu z Placem Królewskim w Katmandu.
Na placu widać wyraźnie skutki ostatniego trzęsienia ziemi z 2015 roku.

Durbar Square w Bhaktapur

Katmandu - Bodnath Stupa

Położona mniej więcej 5 kilometrów w linii prostej na północny-wschód od centrum Katmandu stupa Bodnath / Boudhanath / Bagmati / बौद्धनाथ jest dla tybetańskich buddystów najświętszym miejscem poza Tybetem. Jej potężna kopuła ma około 35 metrów średnicy, co czyni ją największą w Nepalu i jedną z największych na świecie. W 1979 roku stupa, wraz z sześcioma innymi zabytkami doliny Katmandu, została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO i jest niemal obowiązkowym punktem programu zwiedzającego stolicę Nepalu turysty.

Uliczka prowadząca do stupy Bodnath

Swayambhunath - Świątynia Małp

Swajambhunath / Swayambhunath (स्वयम्भूनाथ स्तुप), zwany czasem również Świątynią Małp (Monkey Temple), jest jednym z najstarszych miejsc kultu religijnego w Nepalu. Cały kompleks składa się ze stupy oraz świątyń hinduistycznych i buddyjskich obiektów sakralnych. Swajambhunath zlokalizowane jest około trzech kilometrów na zachód od centrum Katmandu, na szczycie wzgórza wyraźnie wyrastającego ponad resztę okolicy. Niedawne trzęsienie ziemi również tu wyrządziło ogromne szkody - zniszczone zostały m.in. bogate ornamenty architektoniczne

Swajambhunath zostało ufundowane przez króla Vṛsadeva, w początku V wieku n.e. Mówi się, że to sam cesarz Aśoka zbudował w III w. p.n.e. świątynię na wzgórzu, niestety została ona potem zniszczona.
`
Stupa Swajambhunath nazywana bywa Świątynią Małp (Monkey Temple), z powodu dużej ilości zamieszkujących ją małp.

środa, 20 czerwca 2018

Wracamy do Pokhary

Po siedmiodniowym trekingu do Annpurna Base Camp znowu wylądowaliśmy w Pokharze. W końcu mieliśmy trochę czasu na relaks. Przy okazji zmieniliśmy też hotel na nieco lepszy i położony z dala od tej krzykliwej ulicy (Lakeside Rd) przy której nocowaliśmy za pierwszym razem.

Miasto Pokhara leży nad uroczym jeziorem Fewa (Phewa Tal). W porównaniu do zakurzonego Katmandu, Pokhara przypomina trochę zaniedbany kurort. Największą atrakcją Pokhary są zdecydowanie okoliczne szczyty Annapurny i Machapuchare, bo w samym mieście specjalnie nic ciekawego nie ma. Korzystając z okazji wybraliśmy się na małą wycieczkę do hinduistycznej świątyni Varahi położonej na niewielkiej wysepce na jeziorze Phewa.

Położone na wysokości 742 n.p.m. Jezioro Fewa (Phewa Tal)jest chyba najbardziej znanym jeziorem Nepalu. Od zachodu wpada do niego rzeka Harpen (Harpen Khola), a na południowym brzegu wyrasta wzgórze, na którym stoi Stupa Pokoju (biały obiekt ledwo co widoczny na grzbiecie). 

wtorek, 19 czerwca 2018

Annapurna Base Camp dzień 7 (Chomrong - Pokhara)

Ostatni dzień na szlaku. Mieliśmy tego dnia kawałek do przejścia. Poprzedniego dnia zrezygnowaliśmy z karkołomnego zejścia do Jhinu Danda, tak więc mieliśmy to zejście na start.

Poranek w Chomrong

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Annapurna Base Camp dzień 6 (Bamboo - Chomrong)

Tego dnia mieliśmy zejść do gorących źródeł w Jhinu Danda poniżej Chomrong. Zejście do Chomrong okazało się jednak zabójcze dla naszych kolan. W ciągu dwóch dni spadliśmy ok 2 km w dół, więc gdy dotarliśmy do Chomrong odmówiliśmy dalszej wędrówki.

Do Chomrong dotarliśmy relatywnie wcześnie. W hotelu  byliśmy sami, a góry były na wyciągnięcie ręki.  Wybraliśmy narożnikowy pokój z panoramą na otaczające góry. Byliśmy w tym samym hotelu, w którym spaliśmy w drodze do ABC. Najgorsze było wchodzenie i schodzenie po schodach na taras widokowy w hotelu. Kolana dawały znać o sobie.


niedziela, 17 czerwca 2018

Annapurna Base Camp dzień 5 (ABC - Bamboo)

Po północy pogoda w ABC zaczęła się zmieniać i to dość radykalnie. Przestało padać i na niebie pojawiły się gwiazdy. Przewodnik miał nas obudzić na wschód słońca, ale nie zdążył. Przed świtem wszyscy byliśmy już na nogach. Obserwowaliśmy niesamowity spektakl wschodu słońca w Annapurna Base Camp.

Wschód słońca w Annapurna Base Camp

sobota, 16 czerwca 2018

Annapurna Base Camp dzień 4 (MBC - ABC)

Poranek w Machhapuchhre Base Camp był raczej pochmurny. Nie padało i tylko czasami coś tam  wynurzało się z chmur.

Przemarsz z MBC do ABC nie zabrał nam dużo czasu. Po drodze spotykaliśmy spore grupy turystów schodzące w dół. W sumie chyba więcej ludzi schodziło niż wchodziło. Chmury wisiały dość nisko. Na pocieszenie było sporo kwiatków, których zadaniem przewodnika jeszcze tydzień temu nie było.
Nie mieliśmy też specjalnie problemów z wysokością. Może tylko lekki ból głowy na początku podejścia.

Szybko dotarliśmy do Annapurna Base Camp.  Przed lodżem powitała nas wielka tablica, gdzie gratulowano nam  dotarcia na wysokość 4130 m. Pogoda w ABC była zdecydowanie jednak barowa. Deszcz, pochmurnie i nic nie wskazywało na zmianę.  ABC lodż  na szczęście posiada dużą jadalnie, gdzie każdy  mógł zalec i znaleźć sobie jakieś zajęcie dla zabicia czasu. Było to też najcieplejsze miejsce w całym kompleksie.  Przewodnik pokazywał nam zdjęcia Annpurny z Poon Hill. Już planowaliśmy jakby tu wrócić do Nepalu,  aby  tylko zobaczyć panoramę Annpurny. W końcu poszliśmy wcześnie spać

Poranek w Machhapuchhre Base Camp

piątek, 15 czerwca 2018

Annapurna Base Camp dzień 3 (Dovan - MBC)

Poranek w Dobhan był lekko pochmurny. Dzień specjalnie nie zapowiadał się dobrze. ale czasami pojawiały się nawet widoki gór. Przewodnik był trochę przejęty ulewą z poprzedniego dnia i obawiał się obrywów. Mieliśmy iść razem z inną grupą, ale szybko okazało się, że po ulewie nie było już  śladu.

Szliśmy jakiś czas dżunglą wzdłuż doliny rzeki Modi wypływającej spod Annapurny. Tuż przed Deurali (3230 m) dżungla się skończyła i zatrzymaliśmy się w jaskini Hinku (3170 m). Siedząc pod skałami zauważyliśmy wynurzającą się z doliny chmurę. Nagle zrobiło się biało wokół nas i temperatura gwałtownie spadła . Pogoda szybko zmieniła się. Dalej szliśmy już we mgle i w dodatku od czasu do czasu padał deszcz. Mozolnie wspinaliśmy się coraz wyżej i wyżej. Dolina zwężała się coraz bardziej i właściwie szliśmy już tuż obok rzeki Modi, której tylko szum słyszeliśmy we mgle. Kilka razy przecinaliśmy nawet całkiem spore boczne dopływy.

W końcu dotarliśmy do Machhapuchhre Base Camp (w skrócie MBC). Byliśmy na wysokości 3700 m. Było pochmurnie i deszczowo. Wskoczyliśmy do śpiworów,  aby się trochę ogrzać. Wypełzliśmy z nich dopiero, gdy podano obiad.

Poranek w Dobhan 

czwartek, 14 czerwca 2018

Annapurna Base Camp dzień 2 (Chomrong - Dovan)

Poranek w Chomrong przywitał nas pięknymi widokami na Południowy szczyt Annapurny i Machhapuchhre (Rybi Ogon). Hotel w którym zatrzymaliśmy się na noc (Panoram Point Lodge and Restaurant) położony był na grzbiecie ponad miejscowością Chomrong, a z tarasu  hotelowego góry były właściwie na wyciągnięcie ręki. Bardzo podobało nam się to miejsce. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się tam jeszcze raz. Chomrong położony jest na wysokości 2210 m i jest to ostatnia stałe zamieszkana miejscowość w dolinie.

Z prawej to Machhapuchhre ( Rybi Ogon )  

środa, 13 czerwca 2018

Annapurna Base Camp dzień 1 (Pokhara - Chomrong)

Ethical Tekking dość szybko, bo tylko w jeden dzień uporał się z organizacją naszej wyprawy. Zbliżał  się monsun i  ruchu turystyczny powoli zamierał. Nie było więc problemu ze znalezieniem  obsługi.  Pakowaliśmy nasze ponad 20-letnie plecaki, które  dawno już nie były używane. Tym razem jednak miały wyruszyć na szlak na plecach tragarzy. Reszta bagażu została w hotelu.

Rano przyjechał jeep i był na tyle duży że wszyscy razem czyli: kierowca, nasza piątka, przewodnik i trzech tragarzy wraz z całym bagażem zapakowaliśmy się do niego. Dojazd na start trekkingu nie był wcale taki prosty, bo zabrał nam ok. 3 godzin.  Na koniec nową drogą wjechaliśmy głęboko w dolinę rzeki Modi Khoala, co znacznie skróciło nam trasę wędrówki. Gdy dojechaliśmy na miejsce spadł dość rzęsisty deszcz, ale szybko ustał.

Początek szlaku był o tyle nieprzyjemny, gdyż przez długi czas szliśmy w tropikalnej  dżungli. Dość szybko zaczęliśmy się też odwadniać.  Po drodze na szczęście było wiele miejsc, gdzie mogliśmy  uzupełnić zapasy wody. Na noc mieliśmy dotrzeć do miejscowości Chomrong położonej już na wysokości 2100 m. Najgorsza była końcówka szlaku, gdyż czekała nas niezła wspinaczka prawie pionowo po niekończących się schodach i to w dodatku jeszcze w deszczu.

Nasz kierowca DJ przy rozładunku bagaży

wtorek, 12 czerwca 2018

U podnóża Annapurny, czyli dotarliśmy do Pokhary

Miasto Pokhara to dobry punkt wypadowy w masyw Annapurny. W sumie spaliśmy tam aż 4 noce:  dwie przed trekiem i dwie po.  Odległość pomiędzy Katmandu a Pokharą to tylko, albo aż 200 km. Przejechanie bowiem tych 200 km  zajmuje aż 6 - 7 godzin.  Najgorszy był wyjazd z Katmandu. Korki,  kurz i  remonty drogi. Na niektórych odcinkach przejazd normalnym osobowym samochodem chyba jest niemożliwy. Musieliśmy się jeszcze wykłócać z kierowcą jeepa o A/C. Kierowca  chciał  za włączenie klimy  $20 extra. W końcu jakoś go przekonaliśmy, że za pieniądze które zapłaciliśmy za ten przejazd klima powinna chodzić cały czas.

Późnym popołudniem dotarliśmy do Pokhary. Tam już było o wiele luźniej. Nasz hotel Kotee położony był w samym turystycznym centrum. Trochę krzykliwa była ta okolica - w klubie na dole do późnych godzin nocnych grano na żywo głośną muzykę. Plusem był taras z widokiem na jezioro, a rano pojawiły się nawet przez moment góry w regionie masywu Annapurny.

Jeszcze tego samego dnia po przybyciu do Pokhary nawiązaliśmy kontakt z agencją, która podjęła się zorganizować naszą wycieczkę do Annpurna Base Camp. Wybór padł na Ethical Trekking, która znajdowała się tuż obok naszego hotelu.  Następny dzień upłynął nam na dogadaniu szczegółów wyprawy i pakowaniu się. Szykowaliśmy się na trekking do Annpurna Base Camp.

Widok z tarasu hotelowego na jezioro Phewa

niedziela, 10 czerwca 2018

Katmandu - zaczynamy projekt Himalaje

Cztero i półgodzinny przelot z Doha do Katmandu to już było nic w porównaniu z 13-godzinnym lotem z Chicago do Kataru. Przy wyjściu z samolotu powitał nas tropikalny klimat Nepalu.

Trochę czasu zabrało nam na lotnisku załatwienie wszystkich formalności wjazdowych. Przejazd taksówką do hotelu też trwał w nieskończoność. Przedzieraliśmy się przez zatłoczone i zakurzone ulice, otoczeni czasami przez dziesiątki motocykli. W końcu dotarliśmy do hotelu. Kathmandu Gest House wydawał się być oazą wśród otaczających go uliczek w dzielnicy Thamel. W końcu mogliśmy  ochłonąć trochę po długiej poroży.

Tribhuvan International Airport w Katmandu

sobota, 9 czerwca 2018

Doha, czyli zanurzamy się na chwilę w świat orientu

Zanim dotarliśmy do Nepalu czekała nas chwila przerwy w Katarze. Mieliśmy na tyle długą przerwę między lotami, by móc udać się na krótką wycieczkę do położonej nad Zatoką Perską stolicy tego państwa Doha.

Promenada Doha Cornische i widok na biznesową dzielnicę wieżowców West Bay