wtorek, 21 listopada 2017

Masada

Masada to żydowska twierdza usytuowana na terytorium Judei, nad Morzem Martwym. Twierdza została wzniesiona przez Heroda Wielkiego na samotnym płaskowyżu wznoszącym się na wys. ok. 400 metrów nad poziomem Morza Martwego, które jest najniższą depresją Ziemi, 422 m p.p.m. (i ciągle się obniża). Masada jest jednym z najważniejszych miejsc dla Żydów. Gdy dziś mówimy o Masadzie, myślimy przede wszystkim o jej upadku. Miało to miejsce wiosną 73 roku n.e., kiedy w oblężonej przez Rzymian twierdzy podobno samobójstwo popełniło 960 chroniących się tam Żydów.

Nie ma chyba na świecie miejsca, dla którego nazwa „forteca” byłoby bardziej zasadne, niż starożytna żydowska twierdza
Masada. Jej strome zbocza są w stanie zniechęcić każdego potencjalnego najeźdźcę. Wyjątkiem była armia rzymska, jedyna pod naporem której twierdza się ugięła.
Masada była jednym z trzech ostatnich punktów oporu przeciw Rzymianom. To tutaj schronili się uciekający z Jerozolimy zeloci i wiele rodzin żydowskich. Pod koniec 72 roku n.e. oblężenia twierdzy podjął się Lucjusz Flawiusz Silwa, który do oblężenia prowadził legion X Fretensis, oddziały auxilia i żydowskich więźniów wojennych (w tym kobiety). Zdolnych do walki było od 8000 do 9000 mężczyzn. Masada była twierdzą praktycznie nie do zdobycia, w której zgromadzonych było około 960 ludzi. Obrońcy pewni byli wygranej z racji na niezwykle korzystne usytuowanie twierdzy i brak dojścia pod mury. Do twierdzy prowadziła jedna wąska dróżka, która nie była na tyle szeroka, aby pomieścić nawet dwójkę wspinających się osób. Drogę nazywano „Wężem”, gdyż była długa i ciągnęła się na szczyt zygzakami.


Ruiny północnego zamku Heroda w Masadzie z Morzem Martwym w tle
Autorem koncepcji, że miejsce to nadaje się do urządzenia tu obronnej twierdzy, jest Herod, który w 40 r. p.n.e. schronił się tu ze swoją armią podczas walk z Partami. W latach 37-31 p.n.e. wzmocnił jej obronność za pomocą murów i wież obronnych, zbudował magazyny na żywność. Wzniósł też pałac w rzymskim stylu, zdobiony mozaikami i kolumnadami, wyposażony w udogodnienia tamtejszych czasów, takie jak chociażby łaźnia.



Masada, świadek tej historii, stoi niewzruszenie do dziś, co roku odwiedzana przez setki zwiedzających. A młodzi izraelscy rekruci przysięgają na jej szczycie, że twierdza nie padnie po raz drugi.
Największym problemem w tym jałowym, rozgrzanym słońcem miejscu, był oczywiście dostęp do wody pitej. Trzeba przyznać, że myśl techniczna z I w p.n.e. szczególnie imponuje zastosowanymi rozwiązaniami. Architekci Heroda skonstruowali cały system doprowadzania deszczówki do cystern, który zapewniał, że załoga była zaopatrzona w wodę lepiej niż oblegający twierdzę najeźdźca. W efekcie Masada stała się fortecą, której nie można było wziąć głodem. Jednocześnie niemalże niemożliwością było zdobycie jej siłą.




Masada stała się dla Izraelczyków miejscem szczególnym, to właśnie na jej szczycie składają przysięgę rekruci do izraelskiej armii.
Na zdjęciu Model Masady. Do twierdzy prowadziła jedna wąska dróżka, która nie była na tyle szeroka, aby pomieścić nawet dwójkę wspinających się osób. Drogę nazywano „Wężem”, gdyż była długa i ciągnęła się na szczyt zygzakami.
Nie ma chyba na świecie miejsca, dla którego nazwa „forteca” byłoby bardziej zasadne, niż starożytna żydowska twierdza Masada. Jej strome zbocza są w stanie zniechęcić każdego potencjalnego najeźdźcę. Wyjątkiem była armia rzymska, jedyna pod naporem której twierdza się ugięła.

Pozostałości po tamtych wydarzeniach przetrwały do czasów współczesnych. Oprócz ruin Pałacu Heroda, murów obronnych i systemu doprowadzania wody, zwiedzający mogą, wjechawszy kolejką linową na szczyt Masady, podziwiać ślady po rzymskim oblężeniu. Poza widocznymi na powierzchni ziemi śladami rzymskich obozów, u zachodniego podnóża skarpy dostrzec można to, co zostało ze zbudowanej przez armię rzymską rampy. Budowa rampy była ogromnym logistycznym przedsięwzięciem, zrealizowanym przez oddziały Flawiusza Silvy, który nie widział innego sposobu, by zdobyć bronioną przez zelotów twierdzę. Murów obronnych nie sięgały rzymskie maszyny oblężnicze ani pociski wystrzeliwane z katapult. Liczący pięć tysięcy żołnierzy oddział, który osaczył resztkę rebeliantów u podnóży Masady, był wobec potęgi żydowskiej twierdzy niemal całkowicie bezradny. Musiał znaleźć sposób, by dotrzeć z taranem pod mury obronne.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz