Te pierwsze chwile w nowym miejscu są zawsze najcenniejsze. Tak było w Paryżu, gdy pewnego niedzielnego popołudnia "wynurzyliśmy" się ze stacji metra w samym centrum miasta na Rue de Rivoli. Tam właśnie przy ogrodach Tuileries znajdował się nasz hotel Brighton, gdzie zrobiliśmy rezerwacje na sześć nocy. Hotel Brighton nie należał do tanich, ale był to najtańszy hotel w tej okolicy. Hotel Brighton lekko nas zaskoczył, gdyż dał nam upgrade i w ten sposób wylądowaliśmy w małym apartamencie z widokiem na miasto.
|
Pod nami Rue de Rivoli i Louvre |
Junior Suite w Hotelu Brighton, był dosyć przestronny i miał dwa małe balkony z których roztaczał się imponujący widok na ogrody Tuileries, Louvre, muzeum d'Orsay i oczywiście wieżę Eiffla. Byliśmy lekko podekscytowani tak nagłą zmianą otoczenia. Tego dnia czekał nas jeszcze mały spacer ulicą Rivoli do niedalekiego Hotelu de Ville, gdzie w Paris Convention and Visitors Bureau mieliśmy odebrać wcześniej zakupiony Paris Museum Pass.
Zwiedzanie miejsc takich jak Paryż w obecnych czasach może przyprawić o ból głowy. Wiele bowiem atrakcji należy ogarnąć jeszcze przed wyjazdem, czyli trzeba mieć jakiś sensowny plan zwiedzania i porobić rezerwacje na konkretny dzień, a nawet i godzinę. Czasami jednak nie wszystko da się do końca przewidzieć. Dzień przed wizytą w Wersalu odkryliśmy, że tego dnia planowane są strajki związków zawodowych i musieliśmy zmienić rezerwację. To oczywiście wymaga dostępu do internetu, a rezerwacja do plik pdf, który trzeba gdzieś zgrać, by móc okazać przy wstępie. Planując pobyt w Paryżu bardzo przydatni byli liczni blogerzy, a zwłaszcza
www.earthtrekkers.com, którzy pomogli nam m. in. w wyborze hotelu.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz