wtorek, 3 stycznia 2023

Asuan, czyli pora zacząć rejs po Nilu

Po zwiedzeniu piramid w Gizie, polecieliśmy jeszcze do Asuanu. Tym razem wróciliśmy na lotnisko w Kairze Uberem, co się okazało nawet dobrym rozwiązaniem w Egipcie, bo nie trzeba było targować się o cenę. Szybki półtoragodzinny lot i byliśmy w Asuanie. Na lotnisku udało nam się podłączyć do lokalnego Wifi, co też nie było wcale takie proste bo wymagało telefonu który mógł odebrać SMS, ale okazało się, że Uber tu nie działa. Na parkingu przed lotniskiem czekali kierowcy, a o cenę musieliśmy targować się ze swego rodzaju mafią taksówkową, która tym wszystkim zarządzała. Na szczęście przed wyjściem z lotniska spytaliśmy się w informacji o orientacyjny koszt podwózki do miasta. 

Widok na rzekę Nil z okna hotelu Citymax w Asuanie
Nasz hotel znajdował się w samym centrum miasta, a przejazd zabrał nam ok. 30 min. Zarezerwowaliśmy sobie dwupokojowe studio, z przepięknym widokiem na rzekę Nil. Następnego dnia mieliśmy rozpocząć kolejną imprezę, czyli rejs po Nilu połączony ze zwiedzaniem zabytków w tej części Egiptu. Rezerwacje zrobiliśmy przez portal internetowy Viator i do końca nie było wiadomo jak to zadziała. Wieczorem skontaktowała się w końcu z nami agencja obsługująca imprezę ( email oraz WhatsApp). Następnego dnia rano przyjechał po nas mały bus i mieliśmy przed sobą cztery bardzo intensywne dni.

Zanurzamy się w świat orientu 


Pizzeria na placu przy dworcu kolejowym w Aswanie

Poranny widok  na Nil
Wschód słońca nad Nilem

Przypisy:

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz