czwartek, 18 września 2025

Nieplanowana wędrówka do Szczawna-Zdroju

Do Wałbrzycha przyjechaliśmy pociągiem, wysiadając na stacji Wałbrzych Miasto. Plan był prosty - złapać autobus i dotrzeć do Dworzyska w Szczawnie-Zdroju, gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg.Los jednak miał wobec nas inne zamiary. Autobus, którym jechaliśmy, po drodze się zepsuł. Czekaliśmy cierpliwie na następny, ale po pewnym czasie uznaliśmy, że szkoda dnia - ruszyliśmy pieszo.

Nieoczekiwany przystanek w Szczawnie Zdroju - czyli wpadliśmy na piwo do Restauracji Bohema
I dobrze się stało. Wędrując ulicą Melchiora Wańkowicza zupełnym przypadkiem trafiliśmy na szlak prowadzący na wzgórze Giedymina. Z ciekawości poszliśmy dalej, aż dotarliśmy do wieży widokowej. Widoki z niej były wspaniałe - panorama Chełmca, Wielkiej Sowy i całej okolicy wyglądała jak z pocztówki.

Po zejściu ze wzgórza, zmęczeni, ale zadowoleni, dotarliśmy wreszcie do Szczawna-Zdroju. Na piwo wpadliśmy do Restauracji Bohema, mieszczącej się przy Teatrze Zdrojowym, w samym sercu Parku Zdrojowego imienia Henryka Wieniawskiego. Na deser wstąpiliśmy do cukierni Frąckowiak, która - ku naszej radości - wciąż działa.

Nie wszystko poszło zgodnie z planem, ale to właśnie takie nieprzewidziane chwile tworzą najciekawsze wspomnienia.

Na wieży widokowej na wzgórzu Giedymina
Widok Wałbrzych i  Chełmiec. Następnego dnia dotarliśmy na szczyt Chełmca (więcej)
Widok w kierunku Wielkiej Sowy

Wieża widokowa na wzgórzu Giedymina
Docieramy do Parku Zdrojowego w Szczawnie zdroju


Wałbrzych graniczy ze  Szczawnem-Zdrój
Hotel Dworzysko na samym  końcu Szczawna Zdróju Pokój mieliśmy na piętrze.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz