czwartek, 25 września 2025

Death Valley, czyli jedziemy do Eastern Sierra Nevada

Podczas weekendowej wyprawy do Eastern Sierra Nevada w Kalifornii postanowiliśmy przejechać przez Dolinę Śmierci. To miejsce, które samo w sobie jest już podróżniczym celem – najbardziej suche i najgorętsze miejsce w Ameryce Północnej, gdzie pustynny krajobraz potrafi zmienić się w surrealistyczną scenę jak z innej planety.

Zabriskie Point
Naszym pierwszym przystankiem był Zabriskie Point – punkt widokowy znany z niezwykłych formacji skalnych, falujących jak zastygłe fale kamiennego oceanu. Kolory o wschodzie i zachodzie słońca nabierają tutaj magicznej głębi – od złota, przez miedź, aż po purpurę. To jedno z tych miejsc, które ciężko uchwycić w kadrze, bo żaden aparat nie odda w pełni przestrzeni i nastroju.





7 pm w Dolinie Śmierci
Później zatrzymaliśmy się przy Mesquite Flat Sand Dunes. Trafiliśmy tam o zachodzie słońca – najlepszej porze dnia, gdy piasek chłonie ostatnie promienie i zmienia się w nieskończoną mozaikę cieni i barw. Dla wielu osób to kwintesencja Doliny Śmierci: cisza, przestrzeń i niekończące się wydmy.
Mesquite Flat Sand Dunes

Dolina Panamint na terenie Death Valley NP
Dolina Śmierci była tylko przystankiem w drodze, ale trudno nazwać ją „tylko” dodatkiem. To miejsce, które zostawia w pamięci obrazy jak z innego świata i sprawia, że droga do Eastern Sierra Nevada staje się przygodą samą w sobie.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz