Podczas weekendowej wyprawy do
Eastern Sierra Nevada w Kalifornii postanowiliśmy przejechać przez
Dolinę Śmierci. To miejsce, które samo w sobie jest już podróżniczym celem – najbardziej suche i najgorętsze miejsce w Ameryce Północnej, gdzie pustynny krajobraz potrafi zmienić się w surrealistyczną scenę jak z innej planety.
 |
Zabriskie Point |
Naszym pierwszym przystankiem był
Zabriskie Point – punkt widokowy znany z niezwykłych formacji skalnych, falujących jak zastygłe fale kamiennego oceanu. Kolory o wschodzie i zachodzie słońca nabierają tutaj magicznej głębi – od złota, przez miedź, aż po purpurę. To jedno z tych miejsc, które ciężko uchwycić w kadrze, bo żaden aparat nie odda w pełni przestrzeni i nastroju.
 |
7 pm w Dolinie Śmierci |
Później zatrzymaliśmy się przy
Mesquite Flat Sand Dunes. Trafiliśmy tam o zachodzie słońca – najlepszej porze dnia, gdy piasek chłonie ostatnie promienie i zmienia się w nieskończoną mozaikę cieni i barw. Dla wielu osób to kwintesencja Doliny Śmierci: cisza, przestrzeń i niekończące się wydmy.
 |
Mesquite Flat Sand Dunes |
 |
Dolina Panamint na terenie Death Valley NP |
Dolina Śmierci była tylko przystankiem w drodze, ale trudno nazwać ją „tylko” dodatkiem. To miejsce, które zostawia w pamięci obrazy jak z innego świata i sprawia, że droga do Eastern Sierra Nevada staje się przygodą samą w sobie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz