piątek, 27 grudnia 2019

Lalibela Ethiopia

Po krótkiej nocy spędzonej w hotelu w Addis Ababa rano polecieliśmy do Lalibeli. Tuż przed wylotem z Addis Ababa nasz hotel w Lalibelii Merkeza Guest House skontaktował się z nami za pomocą WhatsAppa w sprawie transportu z lotniska do hotelu. Lotnisko w Lalibeli jest położone kawałek od miasta. Mimo że lot był krótki na lotnisku w Lalibela czekał już na nas mały bus zaaranżowany przez hotel.

Panorama miasta Lalibela
Nasz samolot którym przylecieliśmy z Addis Ababa
Lotnisko w Lalibeli
Merkeza Guest House 
Widok z balkonu hotelowego
Śniadanie w Merkeza Guest House 
W Merkeza Guest House piliśmy chyba najlepszą kawę podczas całego pobytu w Etiopii

Lalibela to najświętsze miejsce dla etiopskiego kościoła ortodoksyjnego. Kościoły w Lalibeli są nazywane „ósmym cudem świata” i stanowią dumę Etiopczyków. Swoją wyjątkowość świątynie w Lalibeli zawdzięczają unikalnemu wykonaniu, są one mianowicie wykute w skałach, w większości mieszczą się w kamiennych niszach pod powierzchnią ziemi. O powstaniu tych oryginalnych „budowli” krążą legendy. Najsłynniejsza z nich głosi, iż żyjący w XII w. Lalibela urodził się jako brat króla, jednakże gdy miał kilka lat obsiadł go rój pszczół, co miało świadczyć o tym, iż to właśnie on powinien rządzić krajem. Panujący władca, nie chcąc stracić tronu, podał bratu truciznę, która jednak nie uśmierciła Lalibeli, a jedynie wywołała prorocze sny. W sennych wizjach przyszły władca został przeniesiony do nieba, gdzie ujrzał miasto kamiennych świątyń i dostał polecenie od Boga stworzenia ich kopii na ziemi. Jednocześnie panującemu władcy stwórca we śnie nakazał abdykować na rzecz brata. Lalibela rozpoczął realizację boskiego planu niezwłocznie po objęciu rządów. Podobno do pracy zatrudnił ponad 40 000 ludzi, którzy przez prawie trzydzieści lat mozolnie wykuwali kamienne budowle. Powstało ich w sumie 12. Efekt okazał się na tyle niesamowity, że Etiopczycy do dziś twierdzą, iż w budowie pomagali ludziom aniołowie.


Kościoły Lalibeli usytuowane są w dwóch grupach, znajdujących się po obu stronach koryta rzeki Jordan, wykutego w skale. Tylko jeden z kościołów, najchętniej fotografowany Biete Gijorgis (Kościół św. Jerzego), stoi w pewnym oddaleniu od pozostałych, po ich zachodniej stronie. Reszta świątyń połączona jest ze sobą labiryntem podziemnych korytarzy. Pierwsza grupa, położona na północ od rzeki Jordan, to kompleks przylegających do siebie sześciu kościołów: największego z nich Biete Medhanie Alem (Zbawiciela Świata), Biete Meskel (Świętego Krzyża), Biete Marjam (Marii), Biete Mikael (Świętego Michała), Biete Golgota (Golgoty) oraz Biete Dyngyl (Dziewicy). Po tej stronie koryta Jordanu wykuta też została kaplica Syllasje Jetselot Biet (Świętej Trójcy) oraz symboliczny grób Adama. Druga grupa, składająca się z czterech kościołów i zlokalizowana na południe od rzeki Jordan, to: Biete Emmanuel (Emmanuela), Biete Merkorijos (Św. Merkuriusza), Biete Abba Libanos (Ojca Libanosa) – wedle legendy wybudowany w ciągu jednej nocy przez żonę cesarza Lali - beli – Kaplica Betlejemska oraz Biete GebrielRufaiel (pod podwójnym wezwaniem Świętego Gabriela i Świętego Rafaela).

Świątynie znajdują się całkowicie pod powierzchnią ziemi. Trzeba podejść bardzo blisko, by wreszcie je zauważyć. Wybudowano je w różnych stylach. Niektóre z nich to monolity – wolnostojące bloki skalne, inne monolitami nie są i dzielą z otaczającą je skałą macierzystą przynajmniej jedną ścianę. Wyjątkowy jest kościół Abby Libanosa, którego dach stanowi znajdująca się nad nim półka skalna. Kościół Świętego Jerzego został dla odmiany wybudowany na planie greckiego krzyża.

Kościoły łączą podziemne przejścia, tunele i systemy rowów odwadniających. We wnętrzu panuje półmrok. Ściany poprzedzierane są tylko wąskimi okienkami, przez które wpada do środka ledwie kilka smug światła.

Plan sytuacyjny kościołów  w Lalibeli
Pierwszego dnia zwiedziliśmy kościoły w pierwszej grupie ( północno - wschodniej)

Mapa kościołów  w grupie północno-wschodniej
Kościół Odkupiciela Świata (Bete Medhane Alem)
Biete Maryam

Biete Denagel
Kościół św. Jerzego (Biete Gijorgis)
Drugiego dnia w Lalibeli w końcu doszliśmy do siebie po dwóch nieprzespanych nocach. Do zobaczenia została nam druga mniejsza grupa kościołów (tzw. grupa południowo-wschodnia). Zdecydowaliśmy się tam iść jak najwcześniej Dotarcie tam wymagało jednak małej wspinaczki na okoliczne wzgórze. Szliśmy tam w lekkim półmroku, gdy w pewnym momencie z okolic kościołów zaczęły dochodzić odgłosy modlitw. Tu i ówdzie, w świetle ustępującej nocy stali ludzie w białych sztach w grupkach lub pojedynczo pogrążeni w medytacji. Widok był nierealny, niepodobny do niczego, co widzieliśmy kiedykolwiek wcześniej. Przez długi czas byliśmy tam jedynymi turystami. Mogliśmy się nawet poczuć jak intruzi, którzy zakłócają magię tego miejsca. Lalibela z pewnością ma tą niepowtarzalną trudną do opisania atmosferę, coś co a pewno warto przeżyć. 

Mapa kościołów  w grupie półedniowo-wschodniej


Biete Gabriel-Rufael

 Biete Amanuel
Lalibela - Biete Abba Libanos (Kościół Abba Libanos)










Market w Lalibeli


 
Etiopia jest drugim (po Armenii) najstarszym chrześcijańskim państwem na świecie – nauki Chrystusa zawitały tu już w IV wieku. Większość wyznawców należy do Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego. Lalibela jest dla nich miejscem kultu, a dla nas, przyjezdnych, ósmym cudem świata, gdzie możemy być świadkami chrześcijaństwa w najczystszej postaci. Tu wszyscy pokornie oddają się wierze, całują stare mury kościoła, rzucają się na kolana. Nigdzie duchowość nie rozbrzmiewa głośniej niż w Lalibeli podczas nabożeństwa w skalnej świątyni, kilkanaście metrów pod ziemią.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz