sobota, 6 listopada 2021

Angels Landing, czyli Lądowisko dla Aniołów w Parku Narodowym Zion

Angels Landing to jedna z najbardziej efektownych formacji skalnych w Zion, która wznosi się na wysokość 450 metrów nad doliną. Nazwa góry pochodzi ponoć z 1916 r., kiedy to Pastor Frederick Fisher, zobaczywszy ją po raz pierwszy, miał wykrzyknąć: "Tylko anioł mógłby na niej wylądować".
Trzeba przyznać, że wejście na Angels Landing to nie lada wyzwanie.

Kanion Zion widziany ze szczytu Angels Landing
Na szczyt prowadzi popularny szlak Angels Landing Trail utworzony w 1926 r. Trasa startuje z przystanku autobusowego Grotto Trailhead i początkowo wiedzie płaskim terenem, a następnie ciągiem wybetonowanych lub wykutych w skale krótkich i stromych zakosów nazywanych Walters Wiggles. W ten sposób dochodzi się na przełęcz Scout Lookout, skąd rozpościera się imponujący widok na otaczające skały i kanion poniżej. Dalej szlak wiedzie granią, w wielu miejscach bardzo wąską i ubezpieczoną łańcuchami (podobnie jak na Orlej Perci w Tatrach), bowiem po jednej i drugiej stronie są kilkusetmetrowe przepaście. Ze szczytu Angels Landing (1765 m n.p.m.) rozciąga się jeden z ciekawszych widoków na kanion Zion.

Angels Landing widziane z doliny rzeki Virgin
Zaczynamy podejście

Początek łańcuchów i tablica z ostrzeżeniem. Od 2014 13 osób zginęło, spadając z grzbietu w przepaść.


















Widok na szczyt Angles Landing
Walters Wiggles

Most na rzece Virgin na początku szlaku
Rzeka Virgin

Przystanek w Grotto
Na początek szlaku do Angels Landing trzeba dojechać autobusem parkowym, który wyrusza spod Visitor Center. Parking przy Visitor Center jest w sumie duży, ale na obecne czasy już za mały i szybko zapełnia się zwłaszcza w czasie weekendu. Nasza wycieczka do Angels Landing wypadła w sobotę, dlatego nocowaliśmy tuż obok w miejscowości Springdale w hotelu Holiday Inn Express, gdzie dotarliśmy poprzedniego dnia wieczorem z Las Vegas. Wstaliśmy wcześnie (hotel serwował śniadanie od 6 rano) i na parking dotarliśmy przed godziną 8. Miejsce wolne miejsce znaleźliśmy bez problemu, ale parking zapełniał się bardzo szybko. Pierwsze autobusy do parku wyruszają już o godzinie 7 rano. Na szlaku tego dnia było całkiem sporo turystów,  głównie miejscowych na weekend. Czasami były małe korki na łańcuchach, ale wszystko poszło sprawnie. Po wycieczce bolały nas trochę uda, bo jest tam sporo niezłej wspinaczki. Warto więc poćwiczyć przed wyjazdem.

Na koniec zrobiliśmy małą przejażdżkę po Parku
Zatrzymaliśmy się także na obiad w Zion Lodge.

Zamówiliśmy takiego pstrąga



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz