Trekking doliną Markhy w Ladaku można odbyć na kilka sposobów. My wybraliśmy najłatwiejszą wersję typu all inclusive - z przewodnikiem i tragarzem. Zabrano nas z hotelu w Leh na początek szlaku, a potem przywieziono z powrotem. Na szlaku za wyjątkiem noclegu w bazie namiotowej przed przełęczą
Kongmaru La, spaliśmy w miejscowych domach. Dzięki temu mieliśmy okazję odwiedzić kilka wsi i przyjrzeć się życiu mieszkańców.
Niektóre wsie były zupełnie odcięte od świata. Każda z nich posiadała jednak własną elektrownie wykorzystującą baterie słoneczne. Nie było też problemu z ciepłą wodą, którą można było sobie nagrzać w kolektorze słonecznym.
Dzień 1: Chilling (3195 m) - Skiu (3366 m)
Odległość: 6.9 km
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPX2dzgi7ZhviqtliyruOFYK_WAeqKPKiIIo2TAj5x2QhocoTa-uEecZ6xhmJFcG6ZMNuRI3xP0etd6VEdCvuwVLzTwlJd3Kp3I57Sy0YXDjdEsJj2_NjtmuIp78nx7g1LuJmU-XOUgiU/s640/20170809_102127.jpg) |
Rzeka Zanskar wpadająca do Indusu, Ladakh Indie. W dole widać drogę którą pojedziemy do Chilling. |