sobota, 31 lipca 2021

Olympic National Park

Zajrzeliśmy ponownie do Parku Narodowego Olympic. Wiele lat temu od wizyty w tym parku zaczęliśmy zwiedzanie NW i przez długi czas było to jedyne miejsce jakie widzieliśmy w stanie Washington i okolicy. Tym razem przejechaliśmy się przez park, ale tylko tak z grubsza. Nastąpiło nawet lekkie przegięcie, bo przejechaliśmy ponad 500 km i do Tacoma dotarliśmy bardzo późno w nocy. Spaliśmy może z jedną lub max dwie godziny, bo powrotny samolot mieliśmy następnego bardzo wcześnie.

Park Olympic obejmuje swoim zasięgiem trzy różne i unikalne ekosystemy: turnie i regle z łąkami typu alpejskiego w górach Olympic, porośnięte gęstym lasem strefy umiarkowanej niższe partie gór oraz wybrzeże Pacyfiku. 

Wjazd do Parku Narodowego Olympic w miejscowości Port Angeles
Po wizycie w Port Angeles pojechaliśmy drogą parkową (30 km jazdy) na grzbiet Hurricane Ridge.

Visitor Center w Hurricane Ridge
Z Hurricane Ridge roztacza się imponujący widok na góry Olympic z najwyższym szczytem Mount Olympus (2432 m n.p.m.). To całkiem sporo, biorąc po uwagę, że szczyt ten otoczony innymi górami i leży praktycznie nad samym Pacyfikiem. Góry Olympic przez cały rok są pokryte śniegiem, a spływające z nich rzeki transportują w dół nie tylko wodę i kamienie ale również potężne, nawet kilkudziesięciometrowe pnie martwych drzew. 

Panorama gór Olympic z Hurricane Ridge

Zbliżenie na Mount Olympus
Hurricane Ridge Visitor Center

Niestety nie mieliśmy tym razem czasu, aby wjechać w głąb doliny Hoh, ale zatrzymaliśmy się na chwilę na zjeździe by zobaczyć cedry kanadyjskie, które rosną w najbardziej wilgotnych miejscach w Parku. Cedr kanadyjski (inaczej zachodni cedr czerwony) jest gatunkiem iglastym, gęsto porastającym Zachodnie Wybrzeża Pacyfiku i część centralną stanu Kolumbia Brytyjska w Kanadzie. Ludzie od wieków doceniają jego naturalne przymioty: jako wyjątkowo odporny na działanie grzybów i szkodników owadzich, cedr należy do drzew długowiecznych, dających najwyższej jakości drewno budulcowe.

Obszar Parku znajdujący się po zachodniej stronie Gór Olympic i opadający w kierunku Pacyfiku odpowiedzialny jest za wchłanianie olbrzymich mas wilgoci, dla których góry stanowią przeszkodę nie do pokonania. Tereny te porasta gęsty las, który występuje tylko w kilku miejscach na naszej planecie. Jest to las deszczowy strefy umiarkowanej.

Gałązka cedrowa
Czerwone cedry zaraz przy wjeździe do doliny rzeki Hoh

Nie omieszkaliśmy oczywiście zatrzymać się na plaży Ruby. Ta nabrzeżna część jest bez wątpienia najbardziej niesamowitą i klimatyczną w Parku Olympic. Wąski pas pacyficznego wybrzeża swoją tajemniczością i surowością nie ma sobie równych. 100 km malowniczej linii brzegowej jest najdłuższym w USA odcinkiem dzikiego wybrzeża ( nie licząc oczywiście Alaski i Hawajów ). Plaże parku Narodowego Olympic uznawane są za jego symbol. Groźnie wyglądające, wystające z wody skały (tak zwane „stogi”) i setki tysięcy martwych, wytrawionych w morskiej wodzie pni buduje zarazem dramatyczną jak i romantyczna scenerię.

Ruby Beach, gdzie naniesione przez fale kłody drewna kontrastują ze skalnymi klifami (więcej)

Jadąc drogą 101 zaraz za plażą Ruby zatrzymaliśmy się by zobaczyć The Big Cedar Tree. Ten Zachodni Cedr Czerwony (Thuja plicata) był jednym z największych na świecie, zanim w 2014 roku burza przełamała go na pół. Pomimo tego cedr nadal budzi respekt swą wielkością.

The Big Cedar Tree nie jest już tak wielki
Okoliczne cedry też są pokaźnych rozmiarów

Jedziemy wzdłuż wybrzeża Pacyfiku w części nabrzeżnej Parku Olympic
Przypisy:

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz