Stacja Badawcza Karola Darwina znajduje się w Puerto Ayora. Fundacja została powołana w 1964 ma na celu ochronę ekosystemu Galapagos i szerzenia wiedzy na temat tych unikalnych wysp. Jest to bardzo ciekawe miejsce dla wszystkich zarówno dzieci jak i dorosłych.
 |
Centrum Darwina |
Głównym zadaniem Stacji Badawczej Darwina jest ochrona żółwi. Miejsce, które opisane jest w każdym przewodniku, przyciąga turystów głównie wycieczek zorganizowanych, którzy na szybko chcą zobaczyć zwierzęta. „Stacje” zamieszkują żółwie słoniowe i przypomina ona bardzo ZOO.
Wyspy Galapagos swą nazwę zawdzięczają żółwiom. Galapago to po hiszpańsku żółw właśnie. Odkrył je 1535 roku biskup Panamy Tomás de Berlanga odbywający podróż do Peru. W swym sprawozdaniu dla króla Karola V opisywał wspaniałe żółwie, legwany i ptaki, które nie czuły żadnego lęku przed człowiekiem. Tak jest zresztą do dziś. Foczki relaksują się na przystankach tramwai wodnych.
W latach 1831–1936
Karol Darwin był w podróży naukowej na statku „Beagle”, podczas której poczynił szereg obserwacji przyrodniczych. Szczególnie istotne dla późniejszych jego rozważań i teorii były odkrycia dokonane w Ameryce Południowej i na wyspach Galapagos.
 |
Stację Badawczą Karola Darwina można tylko zwiedzać z przewodnikiem |
 |
Żółw słoniowy w Stacji Badawczej Karola Darwina |
Żółwie na Galapagos zostały skutecznie przetrzebione w osiemnastym wieku, kiedy to licznie odwiedzający wyspę korsarze i wielorybnicy odkryli, że zwierzęta te mogą bardzo długo (nawet do roku) wytrzymać bez wody i żywności, same będąc bogatym źródłem białka. Tak więc polowano na żółwie, a szczególnie na te największe słoniowe. W świecie bez lodówek były prawdziwym skarbem. Następnym poważnym zagrożeniem były kozy i szczury, które przywędrowały na wyspy z pierwszymi osadnikami. Szczurzym przysmakiem okazały się być żółwie jaja. Kozy, natomiast, tak skutecznie wyjadły na wyspie Pinta całą roślinność, że nie pozostawiły nawet opuncji, zapewniających żółwiom wodę, pożywienie i cień.
Jakież było więc zdziwienie, gdy w 1971 roku znaleziono na Pincie samotnego żółwia słoniowego, uważanego za endemiczny gatunek wymarły. Już wtedy oszacowano jego wiek na 80-90 lat. Naukowcy sprowadzili go do Stacji Badawczej im. Karola Darwina i próbowali wyswatać z samicami najbliższego gatunku. Sprowadzono w tym celu dwie urodziwe żółwice z wyspy Izabeli. George czy Jorje (po hiszpańsku) nie wykazywał jednak najmniejszego zainteresowania amorami. Aby cenny gatunek nie wyginął, zaczęto więc szukać mu partnerki na całym świecie. I w ten sposób George stał się zwierzęcym celebrytą. Media interesowały się losem samotnego kawalera, który prezentował się naprawdę godnie.
 |
Samotny George zakonserwowany pośmiertnie. To był ostatni żółw słoniowy z podgatunku Chelonoidis abingdonii. Samotny George został znaleziony martwy 24 czerwca 2012 roku. Jego ciało zostało znalezione przez opiekuna, Fausto Llerena
|
 |
Galapagos Opuntia w Centrum Darwina |
Galapagos Opuntia jak wszystkie opuncje wyróżnia się spłaszczonymi sekcjami pędów, ale jej wyjątkowość polega na czym innym. Wydaje się, jakby ten kaktus zaszczepiony był na pniu sosny. Co tu zresztą tłumaczyć, wystarczy zerknąć na zdjęcie. Nie oznacza to jednak wcale, że „pień” opuncji wewnątrz podobny jest do pnia drzewa. Zamiast bowiem gęstego drewna ułożonego w słoje, mamy sporej wielkości komórki przechowujące wodę. Przypomina to trochę współczesne konstrukcje wzmacniane wewnętrznie tzw. plastrem miodu.
 |
Galapagos Opuntia |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz